Lochindorb Castle
Lochindorb Castle ulokowany został na dość dużej, częściowo sztucznie usypanej wyspie. Znajduje się ona w centralnej części jeziora Lochindorb i posiada około 0.5 hektara powierzchni. Długość samego jeziora, którego nazwę z języka gaelickiego tłumaczy się jako „jezioro kłopotów”, wynosi około 3.2 kilometrów. Jego szerokość (w najszerszym punkcie) ocenia się z kolei na około 900 metrów.
Sam zamek, którego nieco trapezoidalny plan doskonale adoptuje się do kształtu rzeczonej wyspy, posiada około 48.7 metrów długości (w linii wschód – zachód) oraz 38.4 metrów szerokości (kierunek północ – południe). Grubość jego potężnych murów dochodzi do 2.1 metrów. Ich średnia wysokość to natomiast 6.1 metrów.
Średnica czterech narożnych wież zamku Lochindorb, z których do współczesnych czasów we względnie dobrej kondycji przetrwały jedynie wieże: północno – wschodnia i północno – zachodnia, wynosi około 7 metrów. Główne, łukowate wejście tego zamku ulokowane zostało natomiast w centralnej części północnego odcinka kurtynowego muru. Jego oryginalną szerokość określa się na około 2.7 metrów. Niestety, tak jak i większa część tej ciekawej warowni, znajduje się już ono w opłakanym stanie.
Główny blok mieszkalny Lochindorb oparty został o wschodni odcinek kurtynowego muru. Obecnie w jego parterowej części można dostrzec zarysy zaledwie trzech pomieszczeń. Pomieszczenie położone od południowej strony tradycyjnie określa się mianem kaplicy. Hipotezy tej nie da się już jednak w żaden sposób zweryfikować. Można przy tym przypuszczać, że pozostałe budynki tego zamku, zapewne mieszkalno – gospodarcze, oparte były o pozostałe odcinki kurtynowego muru. Niestety, tak ich wygląd, jak i oryginalne przeznaczenie nie są nam znane. W centrum obszernego dziedzińca ulokowana była jeszcze sporych rozmiarów studnia. Obecnie jedyną po niej pozostałością jej wyraźny, chociaż niezbyt głęboki lej w ziemi.
Narożne wieże mieściły z kolei po dwie, oddzielone od siebie drewnianymi stopami, kondygnacje. Wyposażone zostały one w niewielkie okienka, których podstawowym zabezpieczeniem były pionowo zorientowane żelazne pręty. Dwie z tych wież, a mianowicie południowo – zachodnia i północno – zachodnia posiadały również dostęp do niezbyt dużych ściennych garderób. Te ostatnie osadzone zostały w grubości przylegających do rzeczonych wież kurtynowych murów. W przypadku wieży południowo – zachodniej był to zachodni odcinek tego potężnego muru. Z kolei wieża północno – zachodnia posiadała bezpośredni dostęp do niszy osadzonej w północnym tegoż odcinku. Dodatkowo, w murach narożnych wież południowo – zachodniej, południowo – wschodniej i północno – wschodniej można dostrzec sporych rozmiarów szczelinowe otwory strzelnicze, zwieńczone typowymi dla XIII stulecia, tzw. „rybimi ogonami”. Co ciekawe, w budowlach tych brak jest też jakichkolwiek pozostałości murowanych schodów. Oznacza to, że dostęp na ich górne piętra był możliwy jedynie dzięki zewnętrznym, drewnianym schodom bądź drabinie. Nie można też wykluczyć, że jedyną drogą komunikacyjną pomiędzy obydwiema kondygnacjami był niewielki lufcik osadzony w dzielącym je stropie.
Bardzo ciekawym elementem zamku Lochindorb był jego wschodni mur osłonowy. Niestety, w swej południowej części jest on całkowicie zniszczony, przez co nie można już w pełni ustalić jego oryginalnego biegu. Przypuszcza się jedynie, że doprowadzony był on do południowego odcinka narożnej wieży południowo – wschodniej.
Najlepiej zachowane odcinki tego muru, a więc wschodni i północny posiadają jednak około 6 metrów wysokości i około 2 metrów grubości. Ponadto, w jego wschodnim odcinku ulokowana została kolejna brama. Jej główną ochronę stanowiła masywna brona i być może ulokowana ponad nią hurdycja. Do współczesnych czasów i to fragmentarycznie przetrwały tylko odcinki podłużnej szczeliny w murze, w której wspomniana brona była niegdyś osadzona. Niezwykle intrygującym jest natomiast fakt, że osłonięty tym murem, tzw. zewnętrzny dziedziniec… nie posiadał żadnego połączenia z właściwą częścią zamku Lochindorb, Oznaczać to może, że w dużej mierze służył on jako schronienie dla gospodarskich zwierząt pozostających na stanie zamku. Jednocześnie jego północną część w pełni zajmował całkiem spory, murowany budynek. Jego jedyną pozostałością jest duże, lecz i w pełni zablokowane okno. Skierowane było ono w zachodnią stronę i dawało widok na główną bramę zamku oraz znajdującą się niegdyś w jej pobliżu przystań. Na tej podstawie można założyć, że budynek ten, przynajmniej w swej górnej części, mógł służyć jako stróżówka.
Ostatnim ciekawym elementem tej warowni jest, niestety szczelnie już zamurowana, poterna. Jej relikty można dostrzec w centralnej części zachodniego odcinka kurtynowego muru.
Historia Lochindorb Castle
Zamek Lochindorb został wybudowany w XIII wieku przez możny ród Comynów. Najstarsza zachowana wzmianka o nim pochodzi natomiast z około roku 1302 i dotyczy zmarłego w nim właśnie słynnego sir Johna „Czarnego” Comyna (ur. ok. 1242 – zm. ok. 1302), lorda Badenoch i lorda Lochaber. Rok później, w trakcie toczącej się od roku 1296 I-ej wojny o szkocką niepodległość (1296 – 1328) Lochindorb został zdobyty przez Anglików. W jego murach gościł nawet sam król Edward I Plantagenet (1239 – 1307). Rozbieżności istnieją jedynie co do czasu jaki on w spędził tej warowni. Część źródeł wspomina bowiem o całym miesiącu, podczas gdy inne opracowania sugerują jedynie 6-cio dniowy pobyt. Być może to także na rozkaz króla Edwarda I wybudowany został odcinek osłonowego muru. W przeciągu kilku najbliższych lat Lochindorb powrócił jednak w ręce Comynów. Było to tym bardziej możliwe, że w roku 1306 zdecydowanie opowiedzieli się oni po stronie Anglików, (więcej informacji na ten temat można znaleźć w opisie zamku „Castle of King Edward”). Stan ten utrzymał się przez zaledwie dwa najbliższe lata. W roku 1308 na pozostające pod kontrolą Comynów ziemie Buchan wkroczył ich najbardziej zagorzały wróg, czyli sam król Robert I Bruce (1274 – 1329). Do decydującego starcia pomiędzy obydwiema armiami doszło dnia 23 maja 1308 roku w pobliżu miasta Inverurie. Potyczka ta, zwana też bitwą pod Barra, zakończyła się świetnym zwycięstwem wojsk szkockiego monarchy. To z kolei otworzyło mu drogę nie tylko do ziem Buchan, ale i Badenoch, którego główną warownią był właśnie Lochindorb Castle. Chociaż nie posiadamy żadnych informacji czy zamek ten został wówczas przez wojska Bruce’a zdobyty i zniszczony, to z pewnością taki los spotkał inne warownie Comynów, między innymi Dundarg Castle, Rattray Castle czy wspomniany Castle of King Edward. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak, że po ostatecznym upadku Comynów, nieznany nam z imienia zarządca Lochindorb zamiast stawiać bezcelowy opór, zwyczajnie otworzył jego bramy przed zwycięskim królem. Tym samym, aż do roku 1312 Lochindorb pełnił funkcję królewskiego zamku. Wreszcie, w rzeczonym roku 1312 – Bruce przekazał go swojemu lojalnemu przyjacielowi sir Thomasowi Randolph’owi (zm. 1332), mianując go jednocześnie 1-szym hrabią Moray. Dokładna data w której ten zamek znalazł się, z kolei w rękach sir Davida III Strathbogie (ok. 1309 – 1335), tytularnego hrabiego Atholl nie jest nam znana. Być może miało to miejsce w roku 1332, wkrótce po bitwie pod Dupplin Moor (dnia 11 sierpnia), w której to zginął syn i spadkobierca sir Thomasa Randoplha, również noszący imię Thomasa (zm. 1332), 2-gi hrabia Moray. Przeciwnikiem szkockiej armii w tej bitwie były połączone siły Anglików i uzurpatora do szkockiego tronu – Edwarda Balliola (ok. 1283 – 1367), syna obalonego przez Edwarda I szkockiego króla – Johna Balliola (ok. 1249 – 1314). Bez żadnej już jednak wątpliwości Lochindorb pozostawał własnością Strathbogie’go w roku 1335, gdy ten czynnie wspierał sprawę święcącego sukcesy Edwarda Balliola. W tej sytuacji szkockie wojska pod dowództwem Regenta – sir Andrew Murraya (1298 – 1338) rozpoczęły oblężenie tej warowni. W sierpniu 1993 roku, w odległości od 25 do 30 metrów od brzegu, odnalezionych zostało pięć granitowych kul o średnicach od 24 do 28 centymetrów. Przyjmuje się, że zostały one wystrzelone przez trebusze użyte przez Murraya właśnie w roku 1335. Ostatecznie oblężenie to zakończyło się niepowodzeniem. Sir Andrew zdecydował się bowiem na odwrót spod Lochindorb na wieść o zbliżającej się ogromnej armii króla Edwarda III (1312 – 1377). Nie uratowało to jednak życia zdrajcy Strathbogie’go, który zginął podczas bitwy pod Culblean (Kilblane) dnia 30 listopada 1335 roku. Dowódcą armii z którą nieszczęście miały się zetrzeć jego własne wojska był oczywiście sir Andrew Murray, Regent Szkocji pod nieobecność uwięzionego w Anglii – króla Davida II Bruce’a (1324 – 1371). Wkrótce po tym wydarzeniu Lochindorb powrócił w ręce rodu Randolph, a dokładniej 3-ego hrabiego Moray – sir Johna (1306 – 1346). Niestety, podobnie jak jego starszy brat, sir John zginął bezpotomnie w bitwie (z Anglikami pod Neville’s Cross, dnia 17 października 1346 roku). W efekcie Lochindorb ponownie został włączony do dóbr koronnych. Jednocześnie, aż do 2-giej połowy XIV wieku pełnił on funkcję królewskiego więzienia. Wreszcie, w roku 1372, kolejny szkocki monarcha, a mianowicie Robert II Stewart (1316 – 1390) oddał zarząd nad nim swojemu ulubionemu, lecz i niezbyt zrównoważonemu synowi – sir Alexandrowi Stewartowi (1343 – 1405), lordowi Badenoch. Od tej pory, aż do około roku 1402 Lochindorb służył jako główna siedziba słynnego „Wilka z Badenoch”. Po jego politycznym upadku (więcej informacji na ten temat można znaleźć w opisie zamku „Loch an Eilean Castle”) na początku XV wieku, zamek ten przeszedł na własność potężnego rodu Douglasów. Jeszcze na początku 1455 roku Lochindorb został znacznie wzmocniony przez jego ówczesnego zarządcę – sir Archibalda Douglasa, (iure uxoris) hrabiego Moray. Jednak wobec nieudanej rebelii, jaką słynni „Czarni” Douglasowie wzniecili przeciwko królowi Jamesowi II Stewartowi (1430 – 1460) oraz rychłej śmierci sir Archibalda podczas kluczowej bitwy tego konfliktu pod Arkinholm (dnia 1 maja 1455 roku), Lochindorb ponownie został włączony do Korony. Niemalże pewny już upadek „Czarnych” Douglasów przyśpieszył decyzję (z marca 1455 roku) króla Jamesa o zburzeniu zamku Lochindorb. Do wykonania tego zadania monarcha wyznaczył sir Waltera Caldera (zm. 1468), 6-ego tana (thane’a) Cawdoru. Calder wywiązał się z tego zadania dopiero w roku 1458, na dwa lata przed tragiczną śmiercią króla Jamesa II podczas oblężenia zamku Roxburgh (dnia 3 sierpnia). Tradycyjnie przyjmuje się też, że to właśnie z Lochindorb została zabrana masywna żelazna krata, która do dnia dzisiejszego znajduje się na stanie zamku Cawdor. Co ciekawe, owa krata była też jedynym zyskiem sir Waltera, podczas gdy on sam, na wykonanie całej tej skomplikowanej operacji z własnej kieszeni wyłożył poważną wówczas sumę 24 funtów.
W kolejnych latach ruiny zamku Lochindorb przeszły na własność rodu Stuartów, hrabiów Moray. Następnie, w roku 1606 sir James Stuart (1581 – 1638), 3-ci hrabia Moray, sprzedał je sir Johnowi Campbellowi of Cawdor (ok. 1580 – 1642). Wreszcie, w roku 1750 sir John Campbell (1695 – 1777), 8-my z Calder (Cawdor) odsprzedał zrujnowany, ale i malowniczo położony Lochindorb sir Jamesowi Ogilvy (ok. 1683 – 1764), 5-emu hrabiemu Findlater, 2-emu hrabiemu Seafield. Obecnie jezioro, jak i mieszczące się na nim ruiny zamku, stanowią własność spółki „The Cawdor Estates”.
W roku 2012 spółka z branży energetycznej „Infinergy” złożyła propozycję przekazania znacznej sumy na odbudowę Lochindorb. Jednocześnie projekt ten jest uzależniony od powstania 17-to turbinowej farmy wiatraków w Tom nan Clach, położonej w odległości około 11 kilometrów od ruin zamku.
Lochindorb Castle, z uwagi na jego wyspiarskie położenie, można podziwiać jedynie z brzegu o każdej rozsądnej porze.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!
Trochę inspiracji dla powyższego pomysłu: http://podrozniccy.com/pl/polska-z-drona
na to zerknij, coś pięknego 🙂 https://www.youtube.com/watch?v=4z-ZUq5d0mg
„Lochindorb Castle, z uwagi na jego wyspiarskie położenie, można podziwiać jedynie z brzegu o każdej rozsądnej porze.”
Jak widać na fotach – zamek można również zwiedzać z pozycji „od spodu”, brodząc w woderach lub dziurawym pontonie 😉
Michał. Moim zdaniem powinieneś zainwestować w drona i oblatywać wszystkie zamki tego typu z góry.
Podłączasz do tego lustrzankę lub GoPro i masz wspaniały materiał 🙂
Choć istnieje ryzyko, że właściciel posiadłości może Ci tego drona zestrzelić… ale IMHO warte zastanowienia.
Tak, od dawna o tym myślę, ale… tyle jeszcze innych spraw wcześniej trzeba załatwić 🙂 Powolutku i do tego dojdziemy… 😉