Redhouse Castle
Chociaż dość poważnie zrujnowany – zamek Redhouse, wciąż jednak pozostaje naprawdę pięknym przykładem XVI-wiecznej szkockiej architektury obronnej.
Pomimo, że jego główny budynek – masywna, zbudowana z czerwonego piaskowca wieża ulokowana została faktycznie na dość płaskim podłożu, to jej północna ściana osadzona jest na niewielkim skalistym pagórku, wyższym od poziomu zamkowego dziedzińca o około 2.5 metrów. Ten z kolei, otoczony masywnym kurtynowym murem posiada wymiary 32.3 na 30.5 metrów. Na jego północno – zachodnim rogu osadzona została także, wysunięta poza lico głównego muru na odległość około 3.3 metrów kwadratowa wieża. Główna, łukowata brama położona jest w centrum południowego odcinka muru. Tuż nad nią, wciąż można także zauważyć pozostałości około 25-cio centymetrowych kamiennych konsol, na których niegdyś opierała się obronna nadbudówka. Ta, wraz z bardzo krótkim wewnętrznym pasażem stanowiła swoisty rodzaj budynku bramnego. W późniejszym okresie, po obydwu stronach wspomnianej bramy, w dolnych częściach kurtynowego muru dodatkowo osadzono kilka ciekawych ambrazur. Kolejne otwory strzelnicze zostały także przebite w zachodnim odcinku tego muru.
Oryginalna mieszkalno – obronna wieża, ulokowana została na planie prostokąta o wymiarach 14 na 6.7 metrów i wysokości dochodzącej do około 11 metrów. Posiadała ona, aż pięć kondygnacji. Z nich, jedynie mieszcząca się w piwnicy kuchnia wyposażona była w kamienne, kolebkowe sklepienie.
Dostęp do wnętrza budynku prowadził z poziomu dziedzińca, poprzez piękne drzwi osadzone we wschodnim rogu południowej ściany. Ich nadproże zostało ozdobione ciekawą łacińską sentencją: „Nisi Dominus Frustra”, którą można luźno przetłumaczyć jako „bez Boga wszystko jest próżnością”. Dodatkowo w znajdującym się powyżej ozdobnym trójkątnym naczółku można także dostrzec zaszyfrowane inicjały “MIL” i “RD”, odnoszące się do budowniczego zamku Pana John’a Laing’a (Master John [Ioannes] Laing) oraz jego żony Rebeki (Rebecca) Dennistoun, (według części historycznych źródeł żona sir Johna nosiła niezwykłe jak na kobietę imię… Robert).
Ulokowana na lewo od głównego wejścia obszerna kuchnia wyposażona jest w sporych rozmiarów palenisko, mieszczące się w grubości zachodniej ściany wieży. Wnętrze tego pomieszczenia oświetlały głównie dwa okna położone od południowej strony. Z czasem jedno z nich, położone bliżej głównego wejścia zostało jednak zamurowane. Dodatkowe okno znajduje się także od zachodniej strony. Na prawo od wejścia ulokowane są spiralne schody dające dostęp do górnych partii wieży.
Tradycyjnie na pierwszym piętrze znajdował się główny hall. Kolejne piętra mieściły prywatne komnaty lorda i jego rodziny. Niestety ich drewniane stropy nie zachowały się do dnia dzisiejszego.
Na początku XVII wieku oryginalna, prostokątna w rzucie wieża została znacznie przebudowana. Od jej północnej i północno – zachodniej (adaptując w tym celu dawną narożną wieżę) strony zostało dobudowane kolejne, aż siedmio kondygnacyjne skrzydło mieszkalne (tzw. północne), tworząc w ten sposób budynek położony na planie litery „L”. W celu dogodniejszej komunikacji z nowym skrzydłem w północnej ścianie oryginalnej kuchni (w pobliżu paleniska) przebito także wąskie przejście. Mieszczące się w jego parterowej części trzy wąskie pomieszczenia, podobnie jak i wszystkie komnaty na kolejnym piętrze posiadały kolebkowe sklepienia.
Dostęp na pierwsze piętro skrzydła północnego zapewniały proste schody ulokowane na wprost od wejścia z kuchni. Z tego miejsca, do kolejnych pięter prowadziły już wąskie spiralne schody. Górne piętra, podobnie jak to miało miejsce w przypadku oryginalnej wieży przeznaczone zostały na prywatne kwatery mieszkalne. Północną elewację nowego skrzydła dodatkowo ozdabiają trzy wąskie bartyzany, schodkowe szczyty oraz liczne, dobrze zachowane okna.
Parterowe w większości, za to wyposażone w kolebkowe sklepienia budynki gospodarcze ulokowane zostały wzdłuż wschodniego odcinka północnego muru oraz na całej długości muru wschodniego. Budynek w południowo – wschodnim rogu dziedzińca został w pierwszej połowie XVII wieku przebudowany w dwupiętrowy, wyposażony w pulpitowy dach gołębnik. W tym samym czasie w murze zachodnim została przebita wąska furtka.
Historia Redhouse Castle
W miejscu w którym pod koniec XVI wieku został wybudowany zamek Redhouse oryginalnie miała znajdować się niewielka placówka religijna, najprawdopodobniej schronisko dla pielgrzymów i podróżnych pozostających pod opieką możnego rodu Douglas’ów, hrabiów Angus. Według zachowanych źródeł miejsce to nosiło nazwę Redspittal. O ile wyraz „red”, czyli „czerwony” odnosi się zapewne do koloru piaskowca użytego do budowy tego budynku, to wyraz „spittal” można już tłumaczyć na kilka sposobów. W pierwszym przypadku oznacza on po prostu „szpital”, przy czym służyć on miał przeważnie osobom chorym na nieuleczalne wówczas choroby, typu trąd. Kolejne znaczenie tego słowa oznacza „przytułek” dla podróżnych lub pielgrzymów. Wreszcie w XVI i XVII wieku w Szkocji nazwą tą przywykło się także określać przydrożne domki, mające stanowić „schronienie” przed atakami wilków (zostały one całkowicie wytępione w Szkocji do roku 1743).
Chociaż nie jest znana dokładna data przejęcia tej posiadłości przez rodzinę Laing, to z pewnością należała ona już do John’a Laing’a, od roku 1474 piastującego godność biskupa Glasgow. Wspomniany w źródłowym dokumencie, jako „z rodziny Laing z Redhouse, w parafii Aberlady” Laing sprawował wcześniej także funkcje: proboszcza Tannadice w rejonie Angus, wikarego w Linlithgow oraz proboszcza Newlands w parafii Glasgow. Dodatkowo w roku 1482 został mianowany przez króla Jamesa III (1451 – 1488) Kanclerzem Szkocji. Zmarł 11 stycznia 1483 roku.
Istniejący w tym czasie budynek pod sam koniec XVI wieku, kiedy to właścicielem Redhouse został sir John Laing (zm. 1614) został przebudowany w masywną wieżę obronno – mieszkalną. Sir John od roku 1609 pełnił też zaszczytną funkcję Keeper’a of the Signet („Keeper of Signet”, dosłownie „Opiekun Sygnetu” był jednym z najwyższych urzędników stanu w Szkocji).
Z prawie całkowitą pewnością możemy stwierdzić, że przy budowie swojej rezydencji posłużył się on materiałem pobranym z pobliskiego, zburzonego w roku 1548 zamku Longniddry. Twierdza ta, należąca do Hugh Douglas’a of Longniddry została zniszczona przez samych Szkotów, co miało być zemstą za zdradę jakiej dopuścił się jej właściciel podczas szkocko – angielskiego konfliktu noszącego w historii nazwę „Brutalnych zalotów”. Była to faktycznie wojna, której nadrzędnym celem dla jej prowodyra – angielskiego króla Henryka VIII (1491 – 1547), miało być doprowadzenie do ślubu jego syna, księcia Edwarda (1537 – 1553) z młodą królową Szkocji – Marią Stuart (1542 – 1587) i tym samym przejęcie przez dynastię Tudor’ów szkockiego tronu. Sir John Laing zmarł w roku 1614 i został pochowany na cmentarzu Greyfriars Kirk w Edynburgu. Niedługo później jego córka – Jeane poślubiła sir John’a Hamilton (zm. 1632), syna sir Thomasa Hamilton, Lorda Prestfield. Wkrótce po tym wydarzeniu sir John przebudował zamek, aż do obecnej formy.
Redhouse Castle pozostał w użyciu do roku 1746. W tym roku, dnia 1 listopada, ostatni z rodu Hamilton – sir George (zm. 1746), pochwycony w Clifton i skazany za udział w II-gim powstaniu jakobickimi (1745 – 1746, sir George służył w randze kapitana) został stracony podczas publicznej egzekucji w Yorku. Opuszczony zamek został dopiero w roku 1755 wykupiony przez sir Patricka Murray, 5-ego lorda Elibank (1703 – 1778). Będący jednym z najbardziej poważanych ekonomistów i pisarzy swoich czasów sir Patrick nad Redhouse przekładał jednak swoją miejską kamienicę ulokowaną przy ulicy High Street w Edynburgu. Popadający w coraz większą ruinę zamek został z czasem (po roku 1800) wykupiony przez hrabiego Wemyss, rezydującego w pobliskim dworze Gosford House. Szczęśliwie nie podzielił on losu innych zamków, służących okolicznej ludności jako darmowe źródło materiałów budowlanych (część jego murów została jednak użyta do budowy fundamentów wspomnianego Gosford House). Dodatkowo na przełomie lat 1991 i 1994, po raporcie państwowej organizacji Historic Scotland wskazującym na coraz poważniejsze zniszczenia, w ruinach zamku pod nadzorem architektów z grupy A.G. Giffen for Wemyss and March Estate, zostały przeprowadzone pewne prace konserwatorskie.
Obecnie, zamek można podziwiać (tylko z zewnątrz) o każdej rozsądnej porze. Niestety jego najbliższą okolicę szpeci zarówno pobliski targ ogrodniczy, jak i przeróżne śmieci oraz materiały budowlane składowane wzdłuż zamkowych murów przez mieszkańców pobliskich domostw.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!
można chyba zaryzykować stwierdzenie, że czegokolwiek by nie dokonał, z pewnością byłoby to wybitne 🙂
Ciekawe co na to by Łubień z siebie wydusił…
A bo jakoś tak dziwnie samemu sobie gratulować dresiarskiego wyczynu 🙂
Jedno jest pewne… jesteśmy siebie warci, hehe
Bez autodedykacji???