Tolquhon Castle
W czasach swojej świetności Tolquhon Castle był z pewnością jedną z najpiękniejszych lordowskich rezydencji w całej Szkocji. Nawet dzisiaj, chociaż już znacznie zrujnowany, to wciąż prezentuje się on naprawdę okazale.
Jego najstarszą częścią jest potężna mieszkalno – obronna wieża, ulokowana na planie prostokąta o wymiarach (w przybliżeniu) 12.5 na 9 metrów. Obecnie stanowi ona północno – wschodni narożnik tego zamkowego kompleksu. Jej jedyne wejście, dość nietypowo ulokowane zostało na parterze, w centralnej części ściany południowej. W większości szkockich budowli obronnych tego typu, wejścia takie znajdowały się bowiem na wysokości pierwszego piętra. Miało to oczywiście utrudnić ewentualnym napastnikom dostęp do tego newralgicznego punktu. W przypadku noszącej nazwę Wieży Prestonów, wejście to wymagało zatem specjalnej ochrony. W głównej mierze zapewniały mu je masywne, zewnętrzne drzwi oraz wewnętrzna, żelazna krata. Nie jest przy tym wykluczone, że wysoko ponad wejściem, u samego szczytu południowej ściany, ulokowany był też niegdyś machikuł. Dzięki niemu możliwa by była obrona również z poziomu blanek. Z uwagi jednak, że faktycznie cała południowo – zachodnia część tej wieży nie przetrwała do współczesnych czasów, nie ma już też żadnej możliwości potwierdzenia tej teorii.
Ulokowany tuż za wspomnianym wejściem niewielki przedsionek, pozwalał na dostęp zarówno do parterowej części wieży, jak i poprzez osadzone w grubości południowej ściany wąskie schody do mieszczącego się na pierwszym piętrze tego budynku – hallu.
Parterowe, przykryte kolebkowym sklepieniem pomieszczenie wieży Prestonów pełniło funkcję spiżarni i magazynu. Dostęp dziennego światła zapewniały mu zaledwie dwa, szczelinowe okienka. Osadzone zostały one w centralnych punktach ścian północnej i zachodniej. Obydwie też, w przypadku zagrożenia, mogły być wykorzystane jako otwory strzelnicze. W południowo – zachodnim narożniku tej budowli, w grubości jej zachodniej ściany, osadzone zostały kolejne, tym razem spiralne schody. Te, wykorzystywane były jedynie przez zamkową służbę,
Ulokowany na pierwszym piętrze wspomniany hall, wykorzystywany był przez lorda jednocześnie jako jadalnia, sala bankietowa jak i pomieszczenie administracyjne. Wyposażony był on w trzy, niewielkie raczej okna z bocznymi, kamiennymi siedzeniami. Okna te, skierowane zostały w strony północną, wschodnią i zachodnią. Jedyny, dość sporych za to rozmiarów kominek został natomiast umieszczony w centralnej części ściany północnej. Na prawo od niego (w kierunku wschodnim) można również dostrzec całkiem dużą niszę. Kolejny tego typu element mógł być ponadto umieszczony w ścianie zachodniej. Tuż obok wejściowych drzwi natomiast, w narożniku południowo – wschodnim znajdowała się z kolei latryna. Nie jest przy tym wykluczone, że właściwa (północna) część hallu oddzielona była od klatki schodowej przepierzeniem. W utworzonej w ten sztuczny sposób przestrzeni, zamkowa służba mogła składować tak potrawy, jak i wino, tuż przed ich samym podaniem na stół lorda.
Na kolejnym piętrze wieży Prestonów znajdowała się typowa komnata mieszkalna. Niestety, z uwagi na bardzo zły stan tej kondygnacji, nie jest już też możliwe odtworzenie jej oryginalnego wyglądu. Mimo wszystko, można chyba dość bezpiecznie założyć, że wyposażona została ona tak w kominek, jak i latrynę. Dostęp naturalnego światła zapewniały jej natomiast, równie niewielkie, co i w hallu, okienka. Dodatkowe pomieszczenie mieszkalne, przeznaczone do użytku służby, mogło się znajdować także na poddaszu tego budynku. Wokół tego, poprowadzony był z pewnością chodnik straży. On sam z kolei, osłonięty został kamiennym parapetem. Wiadomym przy tym jest, że na wszystkich górnych narożnikach Preston Tower osadzone zostały, odkryte zapewne, bartyzany. U szczytu najlepiej zachowanego, północno – zachodniego narożnika tej wieży, wciąż można zatem dostrzec masywne konsole, na których niegdyś opierała się jedna z tych bartyzan.
Oryginalnie, w otoczeniu wieży ulokowane były również liczne budynki gospodarcze. Najważniejszym z nich był zewnętrzny hall, czyli rekreacyjny budynek w którym lord mógł urządzać wystawne uczty dla większej liczby swych gości. Jednocześnie mógł być on wykorzystywany również do spraw czysto administracyjnych, takich jak zebrania jego dworu czy przyjmowania interesantów. W bliskiej odległości od hallu mieściły się także kuchnia (z uwagi, że brak jest takiej w samej Wieży Prestonów), piekarnia, browar, stajnia, kuźnia czy choćby dodatkowe magazyny. Wszystkie one z pewnością były też otoczone obronnym murem. Z tego okresu, do dnia dzisiejszego, oprócz oczywiście samej głównej wieży, zachowała się jedynie studnia. Ulokowana jest ona w obrębie obecnego dziedzińca, w pobliżu skrzydła wschodniego. Pozostałe wspomniane budynki zostały kompletnie rozebrane w roku 1584. Wówczas to, ówczesny właściciel Tolquhon, czyli sir William Forbes (ur. 1513 – zm. 1596), 7-my lord Forbes, rozpoczął budowę nowej i przy tym znacznie bardziej komfortowej rezydencji.
Pierwszym elementem nowego zamku Tolquhon był imponujących rozmiarów i przyjmujący kształt trapezu, dziedziniec zewnętrzny. Rozciąga się on na północ od oryginalnej wieży. W centralnej części jego, niezbyt masywnego północnego odcinka muru, osadzona została też główna, łukowata brama wjazdowa. Po jej obydwu stronach można również dostrzec bardzo ciekawe, trójotworowe ambrazury.
Trzeba przy tym koniecznie zaznaczyć, że cały ów mur, miał za zadanie bardziej odstraszać przypadkowych intruzów, niż stanowić jakąkolwiek poważniejszą osłonę zamku, przed działaniami bardziej zorganizowanych jednostek.
Wydaje się też, że oryginalnie ten obszerny plac pełnił funkcję ogrodu i sadu. W jego obrębie zatem rosły liczne drzewka owocowe, jak i uprawiano warzywa. Najciekawszym elementem tego dziedzińca są jednak głębokie nisze, osadzone w grubości północno – zachodniego odcinka wspomnianego muru (od jego zewnętrznej strony). W nich pierwotnie składowane były ule pszczół. Dzięki temu mieszkańcy zamku mieli też zapewniony prawie stały dostęp do pożywnego miodu. Trzy pozostałe strony zamku z kolei, otaczały pieczołowicie utrzymywane parki. Dodatkowo, na północno – wschodnim narożniku tego muru, można dostrzec nikłe relikty gołębnika.
Wspomniana, podjęta przez sir Williama Forbesa przebudowa zamku Tolquhon miała na celu nadanie mu formy zbliżonej, do bardzo popularnych w tym okresie w Szkocji, tzw. francuskich chateaux. A więc eleganckich rezydencji, gdzie cztery, przeważnie zbliżone do siebie rozmiarami skrzydła, otaczały równoboczny dziedziniec. Taki też kształt przybrał nowy zamek Tolquhon. W jego przypadku kluczowym problemem okazała się być jednak kwestia wykorzystania wieży Prestonów. Szczęśliwie, sir William nie zdecydował się na jej rozbiórkę. Tym samym, została ona wkomponowana w północno – wschodni narożnik nowego zamkowego kompleksu. Jednocześnie stanowiła ona też ciekawy kontrast dla utrzymanego w renesansowym już stylu, budynku bramnego. Ten, bez wątpienia był najbardziej imponującym elementem nowego zamku. Trzeba przy tym jednak zaznaczyć, że w większym stopniu miał on pełnić rolę stricte dekoracyjną, niż faktycznie obronną. Faktu tego nie zmieniają nawet licznie osadzone w nim, finezyjnie ozdobione ambrazury.
W centralnej części tego budynku ulokowana została zatem łukowata brama i jej dość wąski, kolebkowo sklepiony, pasaż. Ponad samą bramą, wciąż można także dostrzec dwa, dość dobrze zachowane, panele herbowe. Wyższy z nich, zawiera między innymi królewskie godło Szkocji. Dolny z kolei, mieści godło samego sir Williama Forbesa. Widoczna pod nim data „1586” odnosi się najprawdopodobniej do momentu ukończenia budowy jedynie budynku bramnego, (a nie całego zamku).
Flankujące rzeczoną bramę, dwie półokrągłe w planie wieże, w swych dolnych partiach mieszczą liczne, pięknie zaprojektowane ambrazury. U ich szczytów z kolei, oprócz solidnie okratowanych okienek i kolejnych ambrazur, można również dostrzec ciekawy, sznurowy ornament oraz wspaniałe płaskorzeźby przedstawiające ludzkie postacie. Jedna z nich może przedstawiać samego lorda Forbes.
Dzięki zachowanej rycinie autorstwa znanego angielskiego architekta i malarza Roberta Williama Billingsa (1813 – 1874) z lat 40-tych XIX wieku, wiadomym jest, że obydwie te wieże przykryte były stożkowatymi daszkami z łupkowymi dachówkami. Na fasadzie budynku bramnego, na prawo (w kierunku zachodnim) od wieży zachodniej, można też dostrzec ciekawą, wyrytą w kamieniu inskrypcję. Głosi ona, że „budowę całego tego zamku, z wyjątkiem starej wieży, rozpoczął sir William Forbes dnia 15 kwietnia 1584 i ukończył ją dnia 20 października 1589 roku”.
Rzeczony budynek bramny posiadał tylko dwie kondygnacje. Po obydwu stronach wspomnianej bramy mieściły się dwie, kolebkowo sklepione stróżówki. Dostęp do tych pomieszczeń możliwy był jedynie od strony dziedzińca. Co ciekawe, pozbawione były one tak kominków, jak i latryn. Jednocześnie wyposażone one zostały w zaledwie pojedyncze, skierowane w stronę południową (dziedzińca), szczelinowe okienka. Powyżej stróżówek ulokowana została z kolei, jedna, sporych za to rozmiarów, komnata. Można było się do niej dostać jedynie z poziomu galerii, mieszczącej się na szczycie skrzydła zachodniego. Nie jest przy tym wykluczone, że niejako stanowiła ona też przedłużenie rzeczonej galerii. Świadczyć może o tym całkowity brak kominków czy latryn w jej obrębie. Dostęp naturalnego światła zapewniało jej natomiast pięć okien. Dwa z nich, osadzone w górnych partiach wspomnianych wież, skierowane są w stronę dziedzińca zewnętrznego (na północ). Pozostałe trzy dają widok na dziedziniec wewnętrzny, czyli w kierunku południowym.
Jednopiętrowe skrzydło wschodnie jest niestety najbardziej zniszczoną częścią zamku Tolquhon. W jego parterowej części mieściły się cztery pomieszczenia gospodarcze. Z tych, jedynie przeznaczenie pomieszczenia położonego od południowej strony wydaje się być oczywiste. Dwa sporych rozmiarów owalne piece nie pozostawiają zatem żadnej wątpliwości, że mieściła się tutaj piekarnia. Dostęp do niej był możliwy jedynie poprzez wąski i raczej krótki pasaż rozdzielający skrzydło wschodnie od tzw. głównego domu (skrzydła południowego). Oprócz wspomnianych pieców, całym oryginalnym wyposażeniem piekarni było szczelinowe okienko oraz dwa otwory strzelnicze. O ile rzeczone okienko skierowane zostało w stronę południową, to obydwie ambrazury umieszczone zostały w zaokrąglonym zakamarku, w północno – wschodnim narożniku tego pomieszczenia. Ten, faktycznie był podstawą niewielkiej wieżyczki schodowej. Obecnie, w górnej części południowej ściany piekarni, można również dostrzec jeszcze jedno, znacznie już większe okno. Podobnie na lewo (w kierunku wschodnim) od okienka szczelinowego widnieją zarysy kolejnego, kompletnie już zamurowanego okna. Obydwa one były z pewnością późniejszymi dodatkami.
Przeznaczenie pozostałych trzech parterowych pomieszczeń wschodniego skrzydła nie jest do końca jasne. Najbardziej prawdopodobne jest, że służyły one jako spiżarnie, bądź magazyny. Podobnie nie jest nam znany sposób wykorzystywania pomieszczeń ulokowanych na pierwszym piętrze tego skrzydła. Przyjmuje się jednak, że mieściły się tutaj komnaty mieszkalne, przeznaczone do użytku służby. Być może kolejne tego typu pomieszczenia znajdowały się także na poddaszu tego budynku. Integralną częścią wschodniego skrzydła jest również, tzw. wieża południowo – wschodnia. Zgodnie ze swoją nazwą ulokowana jest ona na południowo – wschodnim narożniku zamkowego kompleksu. W parterowej części, tego oryginalnie dwupiętrowego budynku, mieścił się loch. Faktycznie jednak, dzielił on tą przestrzeń z wspomnianymi wyżej piecami piekarni. Dostęp do niego był natomiast możliwy jedynie poprzez właz osadzony w podłodze, położonej nad nim komnaty. Wyposażona została ona w trzy, dość duże okna. Te, skierowane zostały w strony południową, wschodnią i zachodnią. Kolejnym jej elementem był ponadto niewielki kominek osadzony w centralnej części ściany wschodniej. Dodatkowo, w północnej ścianie tego pomieszczenia można dostrzec szczelinowy otwór strzelniczy.
Układ komnaty z drugiego piętra tego budynku nie różnił się zbytnio od wyżej opisanego. Podobnie więc pomieszczenie to zostało wyposażone w trzy okna (południowe, wschodnie i północne) oraz kominek. Ten, ostatni umieszczony został w centralnej części wschodniej ściany, pomiędzy jednym z wspomnianych okien, a sporych rozmiarów niszą.
Imponujący budynek „głównego domu” stanowił prawdziwe centrum nowego zamku Tolquhon. W nim zatem mieściły się osobiste komnaty lorda Forbes i jego najbliższej rodziny.
W parterowej części tego budynku ulokowane były przy tym cztery typowe pomieszczenia gospodarcze. Wszystkie one połączone zostały również długim i dość wąskim pasażem. Najbardziej okazałe z tych pomieszczeń, ulokowane od wschodniej strony, było wykorzystywane jako kuchnia. Jej najbardziej istotnym elementem było pokaźne palenisko. Znajduje się ono we wschodniej części tego pomieszczenia. W jego północnej ościeży został ponadto osadzony, owalny w planie, piecyk do wypieku chleba. Główny dostęp naturalnego światła zapewniało natomiast kuchni jedno, dość duże okno. Skierowane jest ono w stronę dziedzińca, czyli w kierunku północnym. Naprzeciw niego, w ścianie południowej kuchni, osadzone zostało jeszcze jedno, tym razem szczelinowe okienko oraz rynna ściekowa. W zachodniej części kuchni można ponadto dostrzec dwa okienka serwisowe. Pierwsze z nich łączyło ją ze wspomnianym pasażem. Poprzez nie służba odbierała więc gotowe już dania. Drugie z kolei okienko, ułatwiało komunikację pomiędzy kuchnią, a pierwszą (tzw. wschodnią) z dwóch spiżarni.
W południowo – zachodnim narożniku kuchni znajduje się również wejście do ciekawej klatki schodowej. Osadzona jest ona w grubości południowej ściany „głównego domu”, a jej proste i bardzo wąskie schody zapewniały komunikację pomiędzy rzeczoną kuchnią, a mieszczącym się na pierwszym piętrze tzw. salonem lorda.
W centralnej, parterowej części „głównego domu” mieściły się dwie spiżarnie. Tak jak i pozostałe pomieszczenia tej kondygnacji przykryte zostały one kolebkowymi sklepieniami. Obydwie także posiadają po jednym, skierowanym w południową stronę, okienku. O ile jednak, dostęp do spiżarni przylegającej bezpośrednio do kuchni (tzw. wschodniej) zapewniał wspomniany pasaż, to spiżarnia zachodnia połączona była już tylko z położonym na zachód od niej magazynem wina. Dostęp to tego pomieszczenia był z kolei możliwy, tak z pasażu, jak i z położonego bezpośrednio nad nim hallu. W tym drugim przypadku pozwalały na to kolejne wąskie schody. Podobnie osadzone zostały one w grubości południowej ściany „głównego domu”. Porcję dziennego światła rzeczonemu magazynowi wina zapewniało natomiast jedno tylko okno. Skierowane zostało ono w stronę zachodnią.
W sklepieniach wszystkich tych pomieszczeń, co warte jest szczególnego podkreślenia, zachowały się ich oryginalne haki. Podobne elementy można dostrzec również w parterowych pomieszczeniach skrzydła zachodniego.
W pobliżu północno – wschodniego narożnika wspominanego już pasażu znajduje się ponadto, bardzo nietypowa, baza wieżyczki schodowej „głównego domu”. Wyposażona została ona w boczne, kamienne półki. Na nich też składowane były przygotowane w kuchni posiłki. Stąd następnie, przenoszone były one do hallu, mieszczącego się na pierwszym piętrze tego budynku. Wydaje się, że do tego celu wykorzystywane były głównie schody z kuchni, jaki i magazynu wina.
Na pierwszym piętrze „głównego domu” znajdowały się zaledwie dwa pomieszczenia, hall oraz salon lorda.
Hall, niegdyś najbardziej okazała sala zamku Tolquhon mierzy 11.6 na 6 metrów. Dostęp dziennego światła zapewniało mu natomiast pięć, dość dużych okien. Po dwa z nich skierowane zostały w strony północną i południową. Ostatnie z tych okien skierowane zostało w stronę zachodnią. Pokaźny kominek tej komnaty osadzony został natomiast w centralnej części ściany południowej, pomiędzy dwoma oknami. Warta uwagi jest również posadzka tego pomieszczenia. Wykonana była ona z sześciokątnych, ciętych w piaskowcu płyt, które kładzione były na przemian z równobocznymi kawałkami tego samego kamienia. Niestety, znaczna jej część jest rekonstrukcją.
W południowo – zachodnim narożniku hallu, swój bieg kończyły również wspomniane wąskie schody z magazynu wina. Po przeciwnej stronie, w narożniku północno – zachodnim znajduje się z kolei, przejście do skrzydła zachodniego. Następne przejście, widoczne w północno – zachodnim narożniku dawało już dostęp do wieżyczki schodowej. Osadzone w niej kręte schody zapewniały komunikację jedynie pomiędzy pierwszym i drugim piętrem „głównego bloku”. Jak bowiem zostało to już wspomniane, w jej parterowej części składowane były przygotowane potrawy. Ponadto, na szczycie tego budynku, mieściła się równoboczna w planie stróżówka. Co ciekawe, na jednym z kamiennych ciosów tworzącym jej schodkowy szczyt można dostrzec inicjały „T.L.”. Odnoszą się one do osoby Thomasa Leipera, architekta całego tego budynku.
W obrębie rzeczonych schodów znajdują się też dwa inne ciekawe elementy. Są to potrójna ambrazura służąca do obrony głównego wejścia oraz niewielki kominek, będący dość prymitywną wersją centralnego ogrzewania.
Przylegający do hallu salon lorda wyposażony został w dwa okna południowe i północne oraz kominek. Ten ostatni umieszczony został w ścianie zachodniej. Naprzeciw niego, w ścianie wschodniej, osadzone zostały ponadto dwa zakamarki. Pierwszy z nich, położony od północnej strony, służył zapewne jako latryna. Dostęp dziennego światła zapewniało jej natomiast szczelinowe i również skierowane w północną stronę, okienko. Kolejny, tzw. wschodni zakamarek pełnił najprawdopodobniej rolę prywatnej kaplicy lorda. Wyposażona została ona w jedno, południowe okienko. W zachodniej ościeży tego, osadzona została także dość duża nisza.
Na drugim piętrze „głównego domu” mieściły się prywatne pokoje lorda i jego rodziny. Wydaje się przy tym, że lordowska komnata ulokowana była bezpośrednio nad opisanym wyżej salonem. Wyposażona została ona w bardzo ciekawy element, a mianowicie ukryty sejf. Wejście do niego zostało umieszczone w posadzce jedynej, wschodniej garderoby tego pomieszczenia. W sejfie tym były najprawdopodobniej przechowywane pieniądze, kosztowności oraz najważniejsze dokumenty lorda.
W skład „głównego domu” wchodziła również wysoka, tzw. wieża północno – zachodnia. Zgodnie ze swoją nazwą ulokowana została ona na jego północno – zachodnim narożniku. Jednocześnie stanowiła ona też jego łącznik ze skrzydłem zachodnim. Dwie dolne kondygnacje, tego oryginalnie trzypiętrowego budynku, w znacznej mierze, wypełniała główna klatka schodowa. Dzięki niej właśnie, tak lord, jego rodzina, jak i ewentualni goście, mogli się dostać do najważniejszych pomieszczeń zamku Tolquhon, a więc hallu i tzw. salonu lorda. Kolejne dwa piętra tej wieży, zajmowały z kolei, niewielkie komnaty mieszkalne. Każda z nich przy tym, wyposażona została we własny kominek, jak i latrynę. Dostęp naturalnego światła natomiast zapewniały im po dwa okna. Te, skierowane były jedynie w strony wschodnią i zachodnią.
Parterową kondygnację jednopiętrowego skrzydła zachodniego można podzielić na trzy części. Zaczynając od południowej strony były to zatem magazyn (ewentualnie spiżarnia) oraz dwa kolejne pomieszczenia gospodarcze, które de facto współtworzyły zamkowy browar.
Rzeczony magazyn jest typowym, tradycyjnie kolebkowo sklepionym pomieszczeniem. Dostęp dziennego światła zapewniało mu też jedno, skierowane w stronę dziedzińca (na wschód) szczelinowe okienko. Pomieszczenia browaru natomiast można podzielić na warzelnię i magazyn (piwa). W warzelni szczególną uwagę zwraca dość dużych rozmiarów palenisko. Ulokowane zostało w zachodniej części tego pomieszczenia. U podstawy jego północnej ościeży można również dostrzec niewielki otwór ściekowy. Nietypowo, zamiast na zewnątrz budynku, został on poprowadzony do wspomnianego magazynu. Podobny element można też dostrzec w obrębie magazynu. W tym jednak przypadku ścieki były odprowadzane na zewnątrz, poprzez kamienną rynnę osadzoną w zachodniej ścianie tego pomieszczenia. W tej samej ścianie umieszczone zostało jedno, za to dość duże okno. Co ciekawe, aż do dnia dzisiejszego zachowało ono swoje oryginalne okratowanie. Ponadto, w północno – zachodnim narożniku tego pomieszczenia znajduje się przejście do parterowego pomieszczenia narożnej, okrągłej w planie, wieży (północno – zachodniej). Całym jego wyposażeniem było skierowane w stronę zachodnią, podobnie okratowane okienko oraz dwie, paszczowe ambrazury. Pozwalały one na obronę zamku w kierunkach północno – wschodnim oraz południowo – zachodnim. Zaskakująco jednak, pomieszczenie to nie posiada bezpośredniego połączenia z mieszczącą się na pierwszym piętrze tego imponującego budynku, typową komnatą mieszkalną. Tym samym, można założyć, że pełniło ono funkcję dodatkowego magazynu, bądź spiżarni.
Górną kondygnację skrzydła zachodniego w całości wypełniała tzw. galeria, imponujące pomieszczenie o wymiarach 4.3 na 17.7 metrów. Wykorzystywana była ona głównie w celach typowo rekreacyjnych. W niej dla przykładu, mieszkańcy zamku mogli więc zażywać spacerów podczas niezbyt korzystnej pogody. Dostęp dziennego światła zapewniało jej natomiast, aż siedem, sporych też rozmiarów okien. Po trzy z nich osadzone zostały w ścianach wschodniej i zachodniej. Ostatnie okno skierowane jest natomiast w stronę północną. Ciekawa łukowata nisza widoczna w ścianie zachodniej pełniła z kolei rolę tzw. lordowskiej biblioteki.
W północno – zachodnim narożniku tego pomieszczenia znajduje się również przejście do mieszkalnej komnaty wieńczącej wspomnianą wieżę północno – zachodnią. Wyposażona została ona w dwa okna, północne i południowe, osadzony na odcinku północno – zachodnim kominek oraz niewielką latrynę. Ta ostatnia mieściła się na południowo – wschodnim odcinku tego pomieszczenia. Dodatkowo, umieszczona została tutaj jedna ambrazura. Jej zadaniem była natomiast ochrona głównej bramy zamku.
Historia Tolquhon Castle
W odległych czasach, Tolquhon Castle był jedną z dwóch głównych siedzib Thanów (Tanów) Formartine, czyli relatywnie niewielkiej krainy ulokowanej pomiędzy rzekami Don i Ythan. Drugi z tych zamków mieścił się w Fyvie.
W XIII wieku funkcję wspomnianych Tanów Formartine, w imieniu szkockiej Korony, pełnił ród Preston. Jednocześnie, jego członkowie byli właścicielami ziem (i zamku) Craigmillar, mieszczących się w pobliżu Edynburga. Kiedy jednak, około roku 1433, nie pozostawiając też męskiego potomka, zmarł sir Henry Preston, Lord Formartine, podlegające mu dotychczas ziemie zostały podzielone pomiędzy jego dwie córki. W tym czasie, młodsza z nich imieniem Marjory, pozostawała już żoną sir Johna Forbesa. Zgodnie więc z postanowieniami ich małżeńskiego kontraktu, zawartego dnia 6 lipca 1420, po śmierci wspomnianego sir Henry’ego, połowa regionu Formartine, w skład którego wchodziła posiadłość Tolquhon, stała się prawną własnością sir Johna i wszystkich jego potomków. Nie jest przy tym wiadomym, kto rzeczywiście odpowiadał za budowę najstarszej części zamku Tolquhon, a więc Wieży Prestonów. Równie dobrze mógł to być jeszcze sir Henry, jak i jego zięć. Z pewnością jednak budowla ta służyła jako główna rezydencja rodu Forbes of Tolquhon, aż do roku 1584. Potwierdzał to między innymi zachowany statut z dnia 2 grudnia 1536 roku, w którym zamek Tolquhon opisany został jako „masywna wieża wraz z przylegającymi do niej budynkami pomocniczymi oraz otaczającym całość obronnym murem”.
We wspomnianym roku 1584, właścicielem tej warowni był sir William Forbes (1513 – 1593), 7-my lord Forbes. Godność tą przejął on w roku 1547, po tragicznej śmierci jego ojca sir Johna Forbesa (1475 – 1547), 6-ego lorda Forbes, w bitwie pod Pinkie (Pinkie Cleugh, dnia 10 września, z Anglikami). Zgodnie z zachowanymi relacjami sir William był nad wyraz wykształconym i wrażliwym na ludzką biedę człowiekiem. Z pewnością nie była mu również obca hojność. Dla przykładu, w pobliżu parafialnego kościoła w Tarvet ufundował on szpital i przytułek dla miejscowej biedoty.
W kwietniu 1584 roku, zaawansowany już w latach, a także i podupadły na zdrowiu sir William podjął decyzję o gruntownej przebudowie swojej rodzinnej siedziby. Prace te zajęły sześć lat i zostały ukończone w grudniu 1589 roku. Zgodnie ze spisem, sporządzonym w ciągu sześciu tygodni od ukończenia tych prac, w nowym zamku Tolquhon znalazły się: „hall, galeria, komnaty, garderoby, kuchnie, stajnia, piwnica, spiżarnie, piekarnie, biblioteka oraz inne pomieszczenia gospodarcze i administracyjne”. Oprócz tych, w kolejnym już spisie wymienione zostały również stanowiące własność sir Williama: „książki, łóżka, arrasy, nakrycia stołów, meble, artyleria oraz pozostałe umeblowanie i przedmioty”. Z wymienionych wyżej przedmiotów, do współczesnych czasów zachowało się między innymi kilka książek, z których każda nosi osobistą sygnaturę sir Willama oraz cztery, wykonane z brązu działa. Te ostatnie, opisane jako lordowska „artalyerie’a”, ozdobione zostały inicjałami lorda Forbes, jego herbem, mottem „Salus per Christum” („zbawienie przez Chrystusa”), a także datą „1588”, która z pewnością odnosiła się do roku ich wykonania. Działa te stanowią obecnie własność Narodowego Muzeum Szkocji w Edynburgu.
Wkrótce po przebudowie zamku, sir William skupił się na wykonaniu dla siebie i swojej żony Elizabeth Gordon of Leismor… odpowiedniego nagrobka. Został on ukończony w ciągu zaledwie roku (czyli w 1590) i ustawiony w południowej nawie wspomnianego, parafialnego kościoła w Tarvet. W nim też, po swojej śmierci w roku 1593, lord Forbes został pochowany. Nagrobek ten jest bez wątpienia jednym z najpiękniejszych w całej Szkocji. Wykonany został w interesującym stylu łączącym zarówno elementy gotyckie, jak i typowo renesansowe. Gotyckie jest zatem całe jego ogólne założenie, podczas gdy jego liczne zdobienia kwalifikują się raczej do stylu pseudoklasycystycznego. Wśród tych ozdobników można dostrzec dla przykładu herby rodów Forbes i Gordon, groteskowe zwierzęta, jak i wspomniane już motto sir Williama. Najciekawsze są jednak bez wątpienia wyobrażenia lordowskiej pary. Symbolizują ich zatem niewielkie figurki, pełniące jednocześnie rolę konsol dla głównego łuku nagrobka.
Po śmierci sir Williama, zamek jak i posiadłość Tolquhon przeszły na własność jednego z jego młodszych synów, również imieniem William (ur. 1543). Od tego też momentu dalsza historia tej pięknej warowni jest nam raczej słabo znana.
Wiadomym jest dla przykładu, że jeden z dalszych potomków sir Williama, 7-ego lorda Forbes, czyli sir Alexander Forbes (zm. 1672), 10-ty lord Forbes, brał udział w bitwie pod Worcester, dnia 3 września 1651 roku. Tam też miał się wsławić uratowaniem życia samemu królowi Charlesowi II (1630 – 1685). Czyn ten doczekał się nawet dość dokładnej relacji. Z niej właśnie możemy się dowiedzieć, że „kiedy królewski koń padł od postrzału, [sir Alexander] bronił go z całym podległym mu oddziałem; i w chwili gdy generał Leslie (David Leslie, ok. 1600 – 1682) nonszalancko, z swoim płaszczem owiniętym wokół szyi, spoglądał na rzeź królewskiego wojska, on starał się trzymać wrogów z daleka, po czym oddał Królowi swojego własnego konia, ubrał w żołnierski płaszcz, owinął zakrwawioną chustą i odesłał w bezpieczne miejsce, z dala od bitwy; sam natomiast dalej walczył z wrogiem, aż do momentu, gdy kula przestrzeliła mu obydwie łydki”. W podzięce za ten bohaterski akt, król Charles nadał mu następnie tytuł rycerski. Jego wnuk, sir William Forbes (ok. 1656 – 1716), 12-ty Lord Forbes, tak jak i wielu innych szkockich notabli, utracił jednak rodzinną fortunę inwestując w tzw. projekt Darien, czyli zakończone kompletnym fiaskiem plany Szkotów na utworzenie własnej kolonii (na północnych terenach obecnej Kolumbii).
Tym samym, w roku 1716, obarczony długami zamek Tolquhon w drodze licytacji został wykupiony przez rodzinę Farquhars. Pomimo tego, sir William, zdecydowanie odmówił jego opuszczenia. Dopiero dnia 5 września 1718 roku, został z niego usunięty siłą przez oddział „czerwonych kurtek”, czyli rządowych żołnierzy. Podczas tego incydentu sir William został nawet poważnie ranny. Ostatecznie, doczekał się on znacznie lepszych dni. Co więcej, po śmierci dostąpił nawet zaszczytu bycia pochowanym w słynnym opactwie westminsterskim.
Wydaje się, że wraz z usunięciem sir Williama z Tolquhon, zamek ten na dobre utracił pozycję lordowskiej rezydencji. Następnie wykupił go hrabia Aberdeen. W tym czasie był on wykorzystywany już jedynie jako mieszkanie dla pracowników pobliskiej farmy. W tej formie przetrwał też do połowy XIX wieku, po czym ostatecznie opuszczony popadł w ruinę. Z czasem ruiny te wykupił sir John Campbell Hamilton – Gordon (1847 – 1934), 1-szy markiz Aberdeen i Temair. On też, w roku 1929 powierzył opiekę nad nim państwu. Obecnie, pieczę nad Tolquhon Castle roztacza państwowa organizacja Historic Scotland.
Tolquhon Castle udostępniany jest do zwiedzania w okresie „letnim”, czyli od początku kwietnia do końca września, codziennie w godzinach od 9.30 do 17.30. W okresie „zimowym” otwarty jest on jedynie w weekendy, w godzinach od 9.30 do 16.30. Ostatnie wejścia są możliwe na pół godziny przed zamknięciem. Wstęp jest płatny.
Aktualne informacje na temat otwarcia tego zamku można uzyskać na oficjalnej stronie Historic Scotland: www.historic-scotland.gov.uk oraz pod numerem telefonu (+44) 01651 851286
Legendy
Zamek Tolquhon ma posiadać dwie zjawy określane jako „Biała Pani” i „Szara Pani”. Pierwszą z nich można podobno spotkać, gdy nieruchomo stoi na szczycie głównej klatki schodowej. „Szara Pani” z kolei, ma w zwyczaju, równo o północy przechadzać się po zamkowych ruinach, przeraźliwie przy tym zawodząc. Jeszcze inne lokalne opowieści wspominają o trudnych do wytłumaczenia odgłosach kroków, jak i dziwnych, brzęczących dźwiękach słyszanych w obrębie tego zamku.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!