Castle of King Edward
Castle of King Edward ulokowany został na wysokim, około 28-metrowym pagórku. Z uwagi na wyjątkowo strome zbocza tegoż skalistego wzniesienia, jak i przepływający na południowy – wschód od niego potok Burn of King Edward (dopływ rzeki Deveron), jedyny względnie dogodny dostęp do tego XIII-wiecznego zamku możliwy był od strony północno – zachodniej. Z tej właśnie przyczyny, na tym najbardziej narażonym na ewentualny atak odcinku, ulokowana została potężna fosa. Jednocześnie nie można wykluczyć, że znaczną jej część stanowiła naturalna rozpadlina. Bez względu jednak na sposób jej wykonania pewnym jest, że musiała ona stanowić nie lada przeszkodę dla ewentualnych napastników. Jej szerokość ocenia się zatem na, aż 24 metry. Równie imponująca jest jej głębokość dochodząca do 8 metrów. Oznacza to oczywiście, że ponad tą fosą musiał być niegdyś przerzucony drewniany, być może częściowo zwodzony most. Poprowadzony był on wprost do pasażu głównej, zapewne bardzo dobrze bronionej głównej bramy. Wiadomym jest, że jednym z jej zabezpieczeń była masywna boczna zasuwa o wymiarach 25 na 25 centymetrów. Osadzona została ona w grubości północno – zachodniego odcinka kurtynowego muru (jego północnej części). Na podstawie fragmentarycznie zachowanego otworu w którym owa belka była osadzona, jak i szacunkowej szerokości samej bramy, przyjmuje się, że mogła ona również posiadać około 3 metrów długości.
Najbardziej narażony na atak, północno – zachodni odcinek kurtynowego muru, w którym jak zostało to już wspomniane osadzona była główna brama, broniły również dwie narożne wieże, tj. zachodnia i północna. Z tych, do dnia dzisiejszego i to tylko fragmentarycznie zachowała się wieża północna. Co ciekawe, wysunięta została ona względem rzeczonego muru, na odległość około 5 metrów, co oznacza, że jej zewnętrzna ściana faktycznie opierała się na samej krawędzi fosy. Udało się również ustalić, że ściana ta wzmocniona została ściętym cokołem o szerokości około 0.7 metra.
Rzeczona północna wieża w swym najwyższym punkcie mierzy obecnie około 5 metrów wysokości. Jej parterowe pomieszczenie, służące najprawdopodobniej jako stróżówka, posiadało około 3.3 metrów szerokości przy hipotetycznej długości 4-5 metrów. Szerokość jej murów dochodziła natomiast do około 2.2 metrów. Wiadomym jest również, że mieściła ona przynajmniej trzy kondygnacje. Wciąż też na wewnętrznej części skromnie zachowanej ściany południowo – zachodniej można dostrzec dwa rzędy wnęk w których osadzone były niegdyś solidne belki stropowe. Bardzo ciekawym elementem umieszczonym w południowo – wschodniej ścianie tej wieży jest kamienny otwór ściekowy. Wydaje się przy tym, że nie stanowił on wyposażenia opisywanego budynku, a raczej przylegającego do niej niegdyś, właśnie od strony południowo – wschodniej budynku kuchni. Oznaczałoby to, że wszelkie nieczystości z kuchni zlewane byłby nie bezpośrednio na zewnątrz zamku, lecz do stróżówki i dopiero stamtąd, zapewne przez jakieś niewielkie okienko, wylewane były do fosy. Obecnie jedyną pozostałością budynku kuchni jest krótki odcinek dość wąskiego muru (0.8 metra), ulokowanego pomiędzy wieżą, a budynkiem hallu.
Sam hall był najprawdopodobniej największym z budynków tego zamku. Jego wymiary wynosiły ok. 24 na 8 metrów, przy szerokości murów dochodzących do 1.4 metra. Chociaż jego pierwotny wygląd nie jest nam znany, to przyjmuje się, że był to przynajmniej jednopiętrowy budynek. Dowodem na potwierdzenie tej hipotezy jest zaokrąglony, wewnętrzny narożnik dwóch najlepiej zachowanych fragmentów ścian tego budynku, a mianowicie ściany północno – zachodniej i południowo zachodniej. Rzeczone zaokrąglenie jest więc niczym innym, jak pozostałością owalnej w planie klatki schodowej o średnicy 1 metra. Na tej podstawie możemy przyjąć, że w parterowej części budynku hallu mieściły się typowe pomieszczenia gospodarcze, np. magazyn wina. Na pierwszym piętrze znajdowała się natomiast obszerna sala bankietowa oraz – być może – prywatny salon lorda. Niestety ta hipoteza nie jest już możliwa do zweryfikowania.
Kolejny budynek, dorównujący swoimi rozmiarami hallowi (ok. 22 na 5 metrów, przy 1 metrze szerokości murów), ulokowany został na południowo – zachodnim odcinku tego zamku. Obecnie możemy jedynie stwierdzić, że w swej parterowej części mieścił on dwa pomieszczenia. Pierwsze z nich położone było od strony północno – zachodniej. Jednocześnie było ono niemal dwukrotnie mniejsze od pomieszczenia południowo – wschodniego.
Jeszcze mniej informacji można udzielić na temat budynku łączącego niegdyś hall z wyżej opisanym budynkiem południowo – zachodnim. Jego jedyną pozostałością jest zatem około 12-metrowy odcinek muru, znajdujący się w południowo – wschodniej części zamku „króla Edwarda”. Wydaje się przy tym, że jego szerokość nie była większa, niż 4-5 metrów. Potwierdzenie tej hipotezy nie jest już możliwe z uwagi, że niemalże cała południowo – wschodnia część zamkowego wzniesienia była w późniejszym okresie wykorzystywana jako kamieniołom. Z tej samej przyczyny nie da się już ustalić precyzyjnego wymiaru całego zamku. Jego orientacyjne wymiary oblicza się jednak na ok. 55 metrów w linii północ – zachód i 40 metrów w linii południe – wschód.
Historia Castle of King Edward
Chociaż nazwa Castle of King Edward, a więc „Zamek króla Edwarda” jednoznacznie nasuwa nam skojarzenia z osobą angielskiego monarchy Edwarda I Plantageneta (ur. 1239 – zm. 1307) i jego najazdem na Szkocję w roku 1296, to w rzeczywistości nie ma ona nic z tą osobą wspólnego.
Nazwa ta zatem, w dość zaskakujący sposób, ewoluowała z gaelickiego wyrazu „Kinnedar”, który to można przetłumaczyć jako „początek/czoło doliny”. Jednocześnie, mając na względzie polityczne sympatie rodu Comyn, budowniczych tego zamku, nie możemy wykluczyć, że podczas I-szej wojny o szkocką niepodległość (1296 – 1328) nie stacjonowały w nim angielskie wojska. Dokładna data budowy tej warowni nie jest nam jednak znana.
Pierwotnie ziemie „Kinnedar” stanowiły własność celtyckich władców regionu Buchan. Ostatnim z nich był Fergus of Buchan (zm. ok. 1214). Wiadomym jest, że nie doczekał się on męskiego potomka. W tej sytuacji, poprzez ślub jego jedynej córki Marjory z sir Williamem Comynem (zm. 1233), wszystkie pozostające pod jego rządami ziemie przeszły na własność Comynów, rodu o normańskich korzeniach.
William Comyn, początkowo pozostający na służbie angielskiego monarchy Henry’ego I (ok. 1068 – 1135), przybył do Szkocji na zaproszenie króla Williama I Lwa (William the Lion, ok. 1043 – 1214). Tam, w stosunkowo krótkim okresie czasu stał się jednym z najbardziej zaufanych dworzan króla Williama. Świadczyć o tym może chociażby fakt, że jego nazwisko figuruje na przynajmniej 88 królewskich edyktach. Ponadto w latach 1195 – 1211 pełnił on funkcję szeryfa miasta Forfar. Na przestrzeni lat 1205 – 1233 piastował również funkcję Justiciar of Scotia, czyli najwyższego ze świeckich dostojników państwa, odpowiedzialnego za kwestie prawne. Wreszcie w latach 1211 – 1212, jako strażnik regionu Moray, brał udział w stłumieniu rebelii Gofraida mac Domnailla. Sir William zdołał zatem pojmać buntownika i przeprowadzić jego egzekucję (poprzez ścięcie) w Kincardine w roku 1213 (część źródeł wskazuje, że wydarzenie to miało miejsce jeszcze w roku 1212). Na przełomie lat 1209 – 1212 sir William poślubił też wspomnianą wyżej Marjory, córkę Fergusa of Buchan. Efektem tego Comynowie stali się pierwszą napływową, w tym przypadku normańską rodziną, która przejęła całe hrabstwo z rąk rodzimych, gaelickich władców. Następnie, w roku 1229, po całkowitym stłumieniu buntu MacUillemów w Moray, nowy szkocki nomarcha, syn zmarłego w roku 1214 Williama I Lwa, a mianowicie Alexander II (1198 – 1249) wyniósł go do godności 1-ego lorda Badenoch. Na prawach żony (iure uxoris) tytułował się on także 1-szym hrabią Buchan. Ponadto, od nieznanego nam roku, nosił tytuł 1-ego lorda Kilbride.
Sir Wiliam Comyn zmarł w roku 1233.
Do równie wysokich zaszczytów doszedł też jego syn – Alexander Comyn (zm. 1289), 2-gi hrabia Buchan. Od roku 1258, aż do swojej śmierci, tak jak ojciec, pełnił on funkcję Justiciara of Scotia. Ponadto, od roku 1275 do 1289, piastował urząd Konstabla Szkocji oraz w latach 1263 – 1266 szeryfa miasta Wigtown; w latach 1264 – 1266 szeryfa miasta Dingwall i wreszcie, pod tragicznej śmierci króla Alexandra III (1241 – 1286) dnia 19 marca 1286 roku, został wybrany Strażnikiem Szkocji. Sprawował ten urząd do roku 1289.
Po jego śmierci, (po dniu 10 lipca 1289 roku), tytuł 3-ego hrabiego Buchan przypadł w udziale jego najstarszemu synowi – Johnowi (zm. 1308). Warto w tym miejscu wspomnieć, że jest on dość często mylony ze swoim kuzynem – Johnem Comynem (zm. 1306), lordem Badenoch, zabitym w Dumfries (dnia 10 lutego 1306 roku) przez sir Roberta Bruce’a (1274 – 1329), przyszłego króla Szkocji.
W połowie XIII wieku Comynowie byli jednym z najpotężniejszych szkockich rodów. Ich ziemie rozciągały się wówczas od Abeerdenshire, aż do fiordu Loch Linnhe na zachodnim brzegu Szkocji. Szczyt ich potęgi przypadł jednak na panowanie króla Johna Balliola (ok. 1249 – 1314).
W roku 1290, w wieku zaledwie 7 lat, zmarła księżniczka Margaret (1283 – 1290), tzw. Norweska Panienka. Była ona ostatnią przedstawicielką starej dynastii Dunkeldów. W tej sytuacji zagarnięcie tronu Szkocji stało się podstawowym celem dla wielu tutejszych rodów. Z 13 pretendentów, wśród których znalazł się nawet sir John II Comyn (zm. 1302), tzw. „Czarny Comyn”, faktycznie liczyło się tylko dwóch. Pierwszym z nich był sir Robert Bruce (ok. 1210 – 1295), 5-ty lord Annandale i dziadek przyszłego króla Roberta Bruce’a. Drugim natomiast był wspomniany wyżej sir John Balliol, 6-ty baron Balliol. Ostatecznie, decyzją króla Anglii – Edwarda I nowym królem Szkotów, dnia 30 listopada 1292 roku, został Balliol. Oczywiście ród Bruce’ów nigdy nie pogodził się z tą decyzją.
Po objęciu tronu przez Balliola – sir John Comyn, 3-ci hrabia Buchan, stał się jednym z najwyższych szkockich dostojników. Dla przykładu w roku 1293 został on wyniesiony do godności Konstabla Szkocji.
W początkowej fazie I-szej wojny o szkocką niepodległość (1296 – 1328) sir John wraz z większością szkockich nobilów próbował stawiać opór Anglikom i ich królowi Edwardowi I. Jednocześnie, biorąc udział u boku swojego krewnego Johna Comyna (zm. 1306), tzw. „Czerwonego”, w ataku na angielską twierdzę Carlise rozpoczął on długotrwały konflikt z rodem Bruce. Jednym z tego powodów był fakt, że w tym właśnie czasie, zarządcą Carlise Castle był nie kto inny, jak sir Robert Bruce (1243 – 1304), 6-ty lord Annandale i ojciec przyszłego króla Roberta. Podjęte przez Comynów oblężenie zakończyło się jednak kompletnym fiaskiem. Jednocześnie oddziały króla Edwarda I, wkrótce po zwycięskiej dla nich bitwie pod Dunbar (dnia 27 kwietnia 1296 roku), ruszyły na północ Szkocji. Król John i towarzyszący mu sir John Comyn, hrabia Buchan, oddali się do dyspozycji angielskiego władcy na zamku Kincardine, dnia 2 lipca. Sześć dni później, tj. dnia 8 lipca w mieście Montrose, podczas niezwykle upokarzającej ceremonii, John Balliol został pozbawiony swych królewskich symboli władzy. Od tej właśnie pory przywarł do niego przydomek „Toom Tabart”, czyli „Pusty płaszcz”. John Comyn został natomiast uwięziony w Anglii. W czerwcu 1297 roku przyrzekł on też królowi Edwardowi I swój udział w wyprawie przeciwko Francuzom. Kiedy jednak w tym samym roku, w Szkocji wybuchło powstanie dowodzone (na północy) przez sir Andrew Moraya (zm. 1297) i (na południu) przez słynnego Williama Wallace’a (ok. 1270 – 1305), Edward zmienił zdanie i w lipcu wydał Buchanowi polecenie zajęcie regionu Moray. Zadanie to było o tyle dla niego skomplikowane, że ze wspomnianym sir Andrew łączyły go niemalże przyjacielskie, a na pewno rodzinne stosunki. Drugą żoną Moraya była zatem Euphemia Comyn, córka sir Johna Comyna (ok. 1216 – ok. 1242), 1-ego lorda Badenoch. Kiedy ostatecznie oddziały Buchana i Moraya nawiązały kontakt w dolinie rzeki Spey, ten ostatni, bez wielkiego pośpiechu, zdołał się wycofać do „wielkiej twierdzy otoczonej bagnami i lasami”. To też stało się dla Comyna wygodną wymówką, gdy stojąc przed obliczem angielskiego monarchy, zdawał relację z fiaska swej misji w regionie Moray. Jednocześnie nie można wykluczyć, że doszedł on do tajnego porozumienia z Morayem oraz Wallacem i w rzeczywistości sabotował rozkazy króla Edwarda I. Jego późniejsze dzieje, aż do roku 1308, nie są nam zbyt dobrze znane. Wydaje się jednak, że jeszcze przed słynną bitwą pod Stirling Bridge (dnia 11 września 1297 roku), w której połączone siły Wallace’a i Moray zdołały rozbić Anglików, Buchan dochowywał wierności królowi Edwardowi I.
Po śmierci Moraya, której przyczyną były rany jakie odniósł on podczas wspomnianej potyczki, cały ciężar walki z najeźdźcą spoczął na barkach Wallace’a. Niestety, kolejna bitwa, tym razem pod Falkirk (dnia 22 lipca 1298 roku), w której jego przeciwnikiem był sam angielski monarcha, zakończyła się dla Szkotów druzgocącą porażką. W konsekwencji Wallace zrzekł się godności Strażnika Szkocji. W jego miejsce powołani zostali wówczas sir Robert Bruce i sir John „Czerwony” Comyn. Trzeba jednak od razu zaznaczyć, że ich współpraca od samego początku nie układała się zbyt dobrze. Szczególnie dramatyczny przebieg miało ich spotkanie w Peebles w roku 1299. Podczas niego właśnie Comyn próbował… udusić Bruce’a. U genezy tego wydarzenia leżało dość zaskakujące żądanie, jakie podczas toczonych właśnie obrad szkockiego parlamentu, zgłosił sir David Graham, polityczny stronnik Balliola i Comynów. Domagał się on zatem skonfiskowania wszystkich ziem należących do… sir Williama Wallace’a. Podstawą do tego miał być natomiast fakt, że opuścił on Szkocję bez zgody pozostałych Strażników. Przeciwko takiemu rozwiązaniu gwałtownie zaprotestował wówczas sir Malcolm Wallace, brat Williama. Jego kłótnia z Grahamem doszła w końcu do takich rozmiarów, że nawzajem zaczęli sobie grozić sztyletami. W tym też momencie do sporu włączyli się rzeczeni Bruce, który wstawił się za Wallacem i Comyn, który oczywiście wsparł Grahama. W końcu i pomiędzy nimi doszło do bójki w której starszy Comyn z potężną siłą złapał Bruce’a za gardło. Zdaje się, że tylko dzięki przytomnej interwencji sir Jamesa Stewarta (ok. 1260 – 1309), 5-ego Wielkiego Stewarda Szkocji, nie doszło wówczas do tragedii.
Oczywiście dalsza współpraca Comyna i Bruce’a nie była już możliwa. Sir John zrezygnował zatem z zajmowanego stanowiska Strażnika Szkocji. Wkrótce w jego ślady poszedł także Bruce.
Na przełomie lat 1300 – 1304 sir John „Czerwony” Comyn wciąż był aktywny na politycznej scenie Szkocji. Między innymi w roku 1301 u boku sir Johna de Soulesa (zm. 1301), nowego Strażnika Szkocji, walczył z Anglikami w dolinie rzeki Clyde. Rok później także i sam Comyn został ponownie wybrany na to stanowisko. W roku 1302, pełniąc funkcję szkockiego posła wziął udział w pokojowych rokowaniach w Paryżu pomiędzy Anglią i Francją. Dnia 24 lutego 1303 roku, wspólnie z sir Simonem Fraserem (zm. 1306) zdołał również rozbić Anglików w bitwie pod Roslin. Dalsze sukcesy Szkotów przerwała jednak zdecydowana reakcja króla Edwarda I. Jeszcze tego samego roku dokonał on kolejnego najazdu na Szkocję. Trzeba przy tym wspomnieć, że inwazja ta była zdecydowanie poważniejsza, niż poprzednia z roku 1296. Już rok później, w lutym 1304 roku w Strathord, w pobliżu miasta Perth, Szkoci kolejny raz poddali się woli angielskiego monarchy. Co ciekawe jednak, Comynowie zdołali wyjść z tych opresji praktycznie bez szwanku. Wprawdzie początkowo wszystkie ich ziemie zostały skonfiskowane, lecz wkrótce, zdając sobie sprawę z ich pozycji w Szkocji, angielski monarcha zdecydował się im je zwrócić. Co więcej, John Comyn został wkrótce zaproszony do tajnej rady sir Johna of Brittany (ok. 1266 – 1334), hrabiego Richmond, a więc namiestnika Edwarda I w Szkocji. Wreszcie, we wrześniu 1305 roku w Westminsterze, jako jeden z komisarzy brał udział w obradach połączonych parlamentów, tj. szkockiego i angielskiego, na których król Edward ustalił dyrektywy dla rządu Szkocji.
W roku 1306 dla wszystkich zainteresowanych było już jasne, że pozostający we Francji król John Balliol nie wróci już do Szkocji. W tej sytuacji niezbędnym okazał się być wybór nowego króla dla Szkocji. Kandydatów do tego zaszczytu było trzech, a mianowicie syn Balliola – Edward Balliol (ok. 1283 – 1367), sir Robert Bruce i oczywiście sir John „Czerwony” Comyn. Z uwagi jednak, że Edward Balliol pozostawał wówczas w angielskiej niewoli, w wyścigu tym liczyli się jedynie Bruce i Comyn. Zdając sobie sprawę, że i wiekowy już oraz mocno schorowany król Edward, słynny „Młot na Szkotów”, nie pożyje zbyt długo, obydwaj rywale postanowili przełamać wzajemną niechęć i za pośrednictwem biskupa Lambertona, spotkać się na neutralnym gruncie. Takim miał być kościół franciszkanów w Dumfries. Dnia 10 lutego 1306 roku Comyn i Bruce ponownie stanęli twarzą w twarz.
Niestety, stare krzywdy i tym razem dały o sobie znać. Ich rozmowa nie potoczyła się zatem zbyt dobrze i młodszy, bardziej zapalczywy hrabia Carrick ugodził sir Johna sztyletem. Ciężko rannego lorda Badenoch dobił natomiast Roger de Kirkpatrick, jeden z towarzyszących Bruce’owi rycerzy. Zabójstwo dokonane w kościele oznaczało dla tego ostatniego pewną ekskomunikę. Nie mając więc już nic do stracenia udał się więc do Scone i tam w na tzw. Moot Hill, dnia 25 marca ogłosił się królem Szkotów. Co ciekawe, koronę na jego głowę w zastępstwie małoletniego wówczas Donnchadhaa IV (1289 – 1353), hrabiego Fife (co było tradycyjnym przywilejem hrabiów Fife), nałożyła lady Isabella MacDuff (zm. 1313/1314), hrabina Buchan i… bliska kuzynka zamordowanego sir Johna Comyna. Czyn Bruce’a spotkał się ze zdecydowaną reakcją króla Edwarda I. Trzy miesiące później, około trzytysięczna angielska armia pod dowództwem sir Aymera de Valence (ok. 1275 – 1324), 2-ego hrabiego Pembroke wkroczyła do Szkocji. W lipcu 1306 roku wojska te zajęły stare i bardzo istotne pod strategicznym względem miasto Perth. W tej sytuacji Bruce’owi nie pozostało już nic innego jak podjęcie próby jego odbicia. Działając z typową dla siebie energią szybko uzbierał blisko 4.5-tysięczną armię i poprowadził ją w kierunku wroga. Na swój tymczasowy obóz wybrał on Methven, położony w odległości około 8 kilometrów na zachód od Perth. Tam właśnie, w cieniu pobliskiego lasu, król Robert stoczył swoją pierwszą i niestety niezbyt dla niego udaną bitwę. Wczesnym rankiem 19 lipca 1306 roku, kompletnie nieprzygotowani do walki Szkoci zostali bowiem rozbici podczas zaskakującej szarży oddziałów Pembroka. Z całej szkockiej armii ów atak przeżyło zaledwie 500 osób. Straty po stronie angielskiej sięgnęły nie więcej niż 600 zabitych i rannych. Sam król Robert wraz z ocalałymi z pogromu podkomendnymi postanowił natomiast szukać schronienia w górzystym i dość mocno wówczas zalesionym regionie Argyll. Decyzja ta była o tyle ryzykowana, że na obszarze tym niepodzielną władzę sprawowali właśnie MacDougallowie. Należy przy tym wspomnieć, że chociaż w początkowych latach I-szej wojny o szkocką niepodległość, opowiedzieli się oni po stronie szkockich patriotów, to wydarzenia z Dumfries skłoniły ich do przejścia na stronę angielską. W znacznej mierze wynikało to z faktu, że żoną Alexandra of Argyll – była Julienne Comyn, a więc ciotka zamordowanego przez Bruce’a – „Czerwonego” Comyna. Nie bez znaczenia był również fakt, że MacDougallowie byli wyjątkowo lojalnymi poddanymi poprzednika Bruce’a na szkockim tronie – króla Johna Balliola. Można więc stwierdzić, że to rodzinne koneksje i polityczne sympatie były powodem dla którego MacDougallowie tak zdecydowanie wystąpili przeciwko Bruce’owi. Ostatecznie do potyczki pomiędzy Brucem i MacDougallami doszło pod Dalrigh. Jej dokładna data nie jest nam jednak znana. Przyjmuje się jedynie, że miała ona miejsce pod koniec lipca, bądź na początku sierpnia 1306 roku. W jej rezultacie i tak już niewielkie siły króla Roberta zostały niemalże kompletnie rozbite. Dodatkowo, poważne rany odnieśli w niej również najbliżsi przyjaciele i doradcy Bruce’a, a mianowicie sir John „Czarny” Douglas (ok. 1286 – 1330) i sir Gilbert de la Haye (zm. 1333), 5-ty baron Errol. Król natomiast, w krytycznym momencie operacji odwrotu, znalazł się zupełnie sam w obliczu atakującego wroga. W dodatku miało to miejsce na niezwykle wąskim przesmyku pomiędzy zboczem wzgórza a brzegiem pobliskiego jeziora. Szczęśliwie, brawurowa szarża jego zbrojnych na nacierających wrogów dała mu szansę możliwość ucieczki. Po kolejnej militarnej klęsce Bruce, w towarzystwie zaledwie kilku najbliższych przyjaciół, udał się na południe. Jego celem był potężny zamek Dunaverty, ulokowany na samym krańcu półwyspu Kintyre. Stamtąd, po zaledwie kilku dniach odpoczynku ruszył dalej. Jego dalsze losy, aż do pierwszych miesięcy roku 1307 pozostają nam nieznane. Po powrocie do kraju Bruce, wzorem słynnego Williama Wallace’a (ok. 1270 – 1305) podjął taktykę wojny podjazdowej. Wreszcie, w marcu 1307 roku, udało mu się pokonać niewielki oddział Valence’a pod Glen Trool. Chociaż zwycięstwo to nie miało żadnego znaczenia strategicznego, to jego efekt propagandowy był już naprawdę znaczny. Dwa miesiące później, dnia 10 maja pod Loudoun Hill, Bruce zdołał też, niemalże kompletnie rozbić trzon armii rzeczonego hrabiego Pembroke. W ciągu następnych kilku miesięcy szkocki monarcha umocnił swoją pozycję także w centralnej i północnej Szkocji.
Dopiero wówczas król Robert zdecydował się uderzyć na Comynów. Na pozostające pod ich kontrolą ziemie Buchan – Bruce wkroczył w roku 1308. Do decydującego starcia pomiędzy obydwiema armiami doszło dnia 23 maja 1308 roku w pobliżu miasta Inverurie. Potyczka ta, zwana też bitwą pod Barra, zakończyła się świetnym zwycięstwem wojsk Bruce’a. Warto przy tym wspomnieć, że dowódcą wojsk Comynów był sam sir John Comyn, 3-ci hrabia Buchan. Po klęsce zdołał on uciec do Anglii, gdzie szybko został też mianowany Strażnikiem Zachodniej Marchii. Tytułem tym nie cieszył się jednak zbyt długo. Sir John, 3-ci hrabia Buchan zmarł bowiem parę miesięcy później, w grudniu 1308 roku.
Porzucone przez niego ziemie Buchan i Badenoch stały się natomiast celem niszczycielskiego pochodu wojsk Bruce’a. Podczas tego to właśnie wydarzenia, zwanego „plądrowaniem Buchan”, niemalże kompletnie został zniszczony Castle of King Edward. W podobny sposób potraktowane zostały także i pozostałe warownie Comynów, wliczając w to między innymi Rattray Castle czy Dundarg Castle.
Zrujnowany „zamek króla Edwarda”, w odróżnieniu chociażby od Dundarg Castle, raczej nie został odbudowany. Otaczające go ziemie Bruce nadał natomiast sir Johnowi Ross, synowi sir Williama de Rossa (zm. 1322/1323), 3-ego hrabiego Ross.
W późniejszych latach posiadłość ta należała również do słynnego sir Alexandra Stewarta (ok. 1343 – 1405), hrabiego Buchan, bardziej znanego pod pseudonimem „Wilka z Badenoch”. Następnie „King Edward” został przejęty przez MacDonaldsów, hrabiów Ross. W ich rękach pozostał on do roku 1455, kiedy to w związku ze wznieceniem rebelii zostali oni wyjęci spod prawa.
Wreszcie, w roku 1509, król James IV Stewart (1473 – 1513) przekazał King Edward sir Johnowi Forbes (1475 – 1547), 6-emu lordowi Forbes. Jednocześnie udzielił mu prawa do budowy „zamku – wieży lub fortalicji, wraz z odpowiednimi elementami obronnymi, tj. obronnym murem, machikułami, zwodzonymi mostami, żelaznymi kratami i innymi”. Na tej podstawie przyjmuje się, że Castle of King Edward mógł zostać odbudowany na początku XVI wieku. Niestety hipotezy tej nie można już w żaden sposób zweryfikować. Nieznane są również dalsze losy tej warowni.
Z pewnością jednak znaczna część jej murów została rozebrana, a pozyskane w ten sposób kamień został wykorzystany do budowy pobliskiej farmy. Co ciekawe, pod koniec XIX wieku, właściciel tej posesji o nazwisku Runciman, na zamkowym dziedzińcu wybudował… kort tenisowy. Jego pozostałości, czyli sporych rozmiarów prostokątny plac, wciąż są tam doskonale widoczne.
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!